Małgosiu miło, że zaglądasz, patrzę na moje dwa maluśkie palibiny i myślę sobie: "Czy u Gosi już w kwiatach czy nie i kiedy się rozrosną "
Ta tonacja kolorów też u mnie prawie nie występuje ale te kukliki są niesamowite.
A teraz raport w warzywnika.
Z powodu nadchodzącego ochłodzenia zabudowie uległy pomidory w skrzyni.
Najpierw tak...
ale stwierdziłam, że może to za mało i dołożyłam włókninę.
Do sypialni trafiły kalfasy 80 litrowe (!) sztuk 5 z pomidorami i paprykami.
Dwa drzewa brugmansjowe wróciły do szklarni. Szklarniowe pomidory i bakłażany muszą sobie radzić same. Jedynie uszczelniłam dziurę przy oknie.
Zastanawiam się jeszcze nad kobeą ale w tym miejscu gdzie je wsadziłam jest "za cichością" Zresztą z odciętych pędów tegorocznych zrobiłam sobie ukorzenione sadzonki, więc w razie czego mam zapas
Powojnik obłędny Tulipany acuminata boskie, Monty Don ma cudną rabatę z nimi. Odmianowym kuklikiem zachwycam się już drugi rok, u mnie niedostępny. Czekam z wysadzaniem pomidorów na zewnątrz do przyszłego tygodnia. Mam nadzieję, że Twoje przetrwały
Dziś powojnik Mayleen jakby więcej kwiatów rozwinął. Wyszło na chwilę słonko i od razu mnóstwo pszczół na nim pracowało
Acuminaty mam 5 sztuk i tyle by zakwitło gdyby biały pies nie zjadł 3 pąków.
Akurat te sobie podobał. Szkoda, że z wiekiem ich nie przybywa.
Nasiona kuklika masz zaklepane. Sadzonkę jak się rozrosną też
Pomidory przetrwały, rano je odkryłam, bo skrapla się woda na folii. Wieczorem znów obatulę.
Kobea i pelargonie nieokryte też dały radę.
Co ciekawe pomidory eksperymentalnie zostawione na balkonie nieokryte też żyją i mają się dobrze