Tak, tak dodam tylko, że w moim małym ogródeczku nie ma miejsca na rośliny zapychacze. Ideą moją było, aby stanowiły dopełnienie dla róż. Bywa różnie, czasem zaskakująco. Taka róża Heritage ledwie zipie (mrówki w korzeniach dokarmiane cynamonem) ma za towarzystwo samosiejkę kosmosu. I kto dominuje, zachwyca?
Albo Mary Rose, zamiast mega kęp jak u Ciebie, bździny po kostki.
A ja z uporem maniaka nazywam tę rabatkę różanką a nie bylinówką.
Ta duża kępa na zdjęciach jest z zeszłego roku. Cztery nowe ledwie widoczne, chyba inna odmiana, bardziej kompaktowa. Też jestem ciekawa czy przetrwają przyszłą zimę i wiosnę.
Budleja dla Ciebie
Budleja, agastache i róża cudownie pachnąca Chandos Beauty.
Asia u mnie, witam
Lubię Cię czytać, byłam nawet kiedyś na Twoim blogu.
Kolorystycznie i fakturowo to bardzo udane połączenie. Mam tam jeszcze pysznogłówkę Kardinal dla podkręcenia barw ale z powodu mączniaka nie zdobi tylko straszy a raczej straszyła, bo przycięłam krótko.
Dziękuję za miłe słowa.
Strong Annabelle i wszechpanująca gdzie się da werbena patagońska
Pisałam, że moje powojniki zostały zaatakowane przez pluskwiaki z rodziny dziubałkowatych. Mało o nich informacji, nadmiar tych stworzeń i oceny, że to one, dokonałam dzięki tym powojnikom na studni. Po wycięciu cała klapa od studni była w maleńkich jajeczkach, spacerowały sobie też dorosłe osobniki.
Wycięte powojniki odbiły i kwitną teraz. Nie są tak bujne, nie zakryły całej powierzchni ale cieszą. Co najważniejsze kwiaty są zdrowe.
I teraz żałuję, że nie zrobiłam tak z Krakowiakami.