aaasiunia24 - jak wielki czarny szkodnik to tak trochę jak mój gończuch

Wzięlismy "małą" wcześniej, żeby jeszcze pofolgowała sobie w bloku... tak więc przy wychodzeniu zębów co nieco zostało nadgryzione a co nie co padło, ale to juz inna historia

W skrócie moge powiedzieć, że padł wiklinowy kosz na pranie, poprzeczki w krzesłach (doszczętnie ześrutowane) itd. Przy śrutowaniu tych poprzeczek nie miało znaczenia dla suczydła że ktoś na tym krześle siedzi. W ogrodzie raczej nie broi. Można powiedzieć, że raczej bawi się i pomaga

Wasz tez wyrośnie, a wybieg ma super. Psy wiadomo, uwielbiają polegiwać na kanapie, ale uwielbiaja też przebywać na zewnątrz.
Monika76 - dziękuję za róże i hortensje. Co do malin, to Polesie które posadziłam na jesieni ściełam prawie do zera, bo one kwitną na tegorocznych pędach. Jak dla mnie takie rozwiązanie jest super. Owoce ma duże, smaczne, owocowanie 1 sezon - szału nie ma ale to małe krzaczki. Pozostałe, to maliny nn, które przeszły od sąsiada. Założyłam, że są to maliny, które owocują na pędach 2-letnich i trochę je wycięłam na jesieni. Ilościowo ok. Niczym je nie zasilam, tylko nieraz podleję wodą. W zawirowaniach budowlanych nie zdążymy nawet zjeść tego co jest. Myślę jednak, że w nastepnym sezonie wezmę się za nie i je podkarmię, bo kilka przepisów na nie mam i trzeba by wypróbować
Dzięki dziewczyny, że wpadłyście