I znalezisko.. Wolałabym nie znaleźć, a tak aż mnie serce boli

Mały, nie umie latac jeszcze. Miałam go na chwile w domu, ale ani toto karmic, tylko jakoś tam się napił.. Zresztą przy kocie i psie to ciężko ptaka jeszcze odchowac.. No i wyniosłam na dwór, sadzałam na samochodzie, na parapecie i siedział tak nieborak.. Zabrałam go w końcu na koniec działki na drzewo. Pewnie nie przeżyje, a po co dzieci maja się smucić.. I ja też.
(łapki ogrodnika- nieumyte)