I ja wczoraj zrobiłam sobie po pracy leniwe popołudnie.....kominek, kocyk, gazetka i luz....no i tona słodyczy do tego niestety

a tak ładnie sie trzymałam z dala od słodkich pokus...ale wczoraj poległam, czytam że nie ja jedna, to pocieszenie

. Ogladałam przez okno ogród a w nim zasypane śniegiem krzewy, trawniki i róże (leos i ascot) w śniegowych czapeczkach......dziwnie tak, jeszcze liście na drzewach, jeszcze kwitnie conieco a już w sniegu......
Nie było u nas takiej śnieżycy jak u Agani ale śnieg dość grubą warstwą zalegał w ogrodzie, na samochodach i paraliżował ruch w mieści bo auta na letnich oponach....
Mam nadzieje że to tylko taka "zajawka" zimy i wróci jeszcze złota jesien, musi wrócic bo moje plany ogrodowe nie wykonane....Jedyne pocieszenie z tej wczorajszej sytuacji to to że podlało ogród bo sucho niesamowicie, jeszcze w niedziele podlewałam wężem rabaty jak latem...szkoda mi było roslin.
Pozdrawiam!