Ciesze sie , ze nauczyłaś mnie dostrzegać piękno ogrodu , ten świat ujarzmiony i uładzony po sprzątaniu
Wianki pokaże dzisiaj lub jutro. Dzisiaj inauguruje grizwoldowo , będę pierwsza w mojej wsi z iluminajcą

Grizwoldowo hihih
u nas juz wszedzie sie swieci i blyszczy

U nas..obok we wsi to mają zakaz strojenia,świecenia,etc oczywiście narzucony od księdza..mogą dopiero tuż przed.

Dobrze,że to nie u mnie...i weź tu się wyłam

U nas w naszej wsi jeszcze nikt nie świeci Ja jeszcze daleko mam do grizwoldowa

Melduję, że na giełdzie byłam Kupiłam coś co użyję do dekoracji stołu zewnętrznego na tarasie. Nie zdążę dziś zrobić, bo Hania zaraz przyjeżdża na wiankowanie jej wianka żywego.

Zaczęłam zakupy nosić, ale spojrzałam na bluszcz, zbyt się panoszy i nie kończąc jednej roboty, wzięłam się za drugą Czyli przycinanie bluszczu. hahaha.

Madzenka napisał(a)

Ciesze sie , ze nauczyłaś mnie dostrzegać piękno ogrodu , ten świat ujarzmiony i uładzony po sprzątaniu
Wianki pokaże dzisiaj lub jutro. Dzisiaj inauguruje grizwoldowo , będę pierwsza w mojej wsi z iluminajcą

Uważam Marzenko, że masz przepiękny ten świat uładzony

Melduję, że zakupiłam sporo ponad 200 szt krokusów, ryzykuję sadzenie u klientki, bo ciepło jest Na górze wisi sklep

Gardenarium napisał(a)

Melduję, że na giełdzie byłam Kupiłam coś co użyję do dekoracji stołu zewnętrznego na tarasie. Nie zdążę dziś zrobić, bo Hania zaraz przyjeżdża na wiankowanie jej wianka żywego.

Zaczęłam zakupy nosić, ale spojrzałam na bluszcz, zbyt się panoszy i nie kończąc jednej roboty, wzięłam się za drugą Czyli przycinanie bluszczu. hahaha.

Zrobię to samo z moim

Ale nie dzisiaj Irenko? Ja na wiosnę wlezę w krzaki i wychlastam wszystko jak leci po płocie nożycami szpalerowymi. Aż się będzie kurzyło (dosłownie) bo z tego bluszczu wewnątrz się strasznie kurzy. I lecą brązowe liście,strasznie dużo.

Muszę znacznie ograniczyć pędy i ich zasięg. Wszystko mi włazi w wiśnie. W tym roku wiosną wycinałam, ale znowu powłaziło. Najbardziej ekspansywne w stosunku do wiśni Umbraculifera są jednak wszystkie róże. Odkrywszy nowe drogi do słońca, nowe możliwości - porwały się z rośnięciem strasznie wysoko.

No i teraz mam kłopot, czy ratować wiśnie, czy wiązać róże w "balony" i robić na wiśniach kule z róż?

To mnie ekscytuje, bo wygląda obłędnie.

No chciałam dziś dobra, zostawię
ja ten w kole bluszczowym tne kilka razy, bo rosnie jak wariat
Rób balony, będzie bosko, wiśnie chyba dadzą radę czy nie?