Wianek też mi się podoba i podoba mi się ostatnia wersja wiankowania. Ten przetrwa, bo nie mogę przeboleć, że muszę potem wyrzucać. Chciałabym kiedyś zrobić wystawę na wielkiej ścianie, cudnie to by musiało wyglądać.
Mam marzenie, abyśmy mogli spotykać się w znakomitym gronie Ogrodowiska, mniej więcej w takiej scenerii żebyśmy mogli "ględzić" o wszystkim bez końca Przy miłym daniu z własnego warzywnika i jajeczku od bajecznych kurek z takiego domku
Nie mogę wsadzić drzew do gruntu i w tym jest cały sęk.
Żeby postawić donice, muszę z tego miejsca wykopać rośliny i tak mi się schodzi z robotą już rok
Wiem Sebku, szkoda, ale dobro sąsiadów jest najważniejsze w tym wszystkim. Przecież nie mogę pozwolić żeby uszkodziły dom.
Chociaż może by wcale nie uszkodziły (były mocno cięte), ale po co próbować?
Ja też wpadam, ale ciągle jeszcze wianka nie pokazujesz Pokazuj.
Już sobie Was wyobrażam w akcji, potem herbatka i rozmowy. Widzę Was cały czas siedzących pod wyciągiem kuchennym na taboretach i dyskutujących o ważnych, wspólnych sprawach. Ja mam podobnie, tylko my dyskutujemy w innej pozycji, na kanapie, albo na spacerze
Wianek, jeśli Twórczyni pozwoli, nieco przeliftinguję i dodam białego Będzie wisiał na aniołku na ścianie. Przy ławce. Taki mam plan.