W zeszłym roku zrobiłam sobie listę co muszę zrobić....powoli wykreślałam co zrobiłam a na skreślone miejsce dopisywałam trzy kolejne niespodzianki. Pod koniec sezonu jak spojrzałam co zrobiłam, a co zostało to wyszło na to, że nic nie zrobiłam bo lista jest dłuższa niż na początku....zdołowałam się....w tym roku działam bez listy
A co do tych berberysów to takie moje gdybanie....bo jak już pisałam nigdy ich specjalnie nie wysiewałam. Spróbuj różnych sposobów i zobacz, który najlepszy.
W zeszłym roku mój synek zbierał koraliczki z berberysa i powiedział, że będzie siał nowe krzaczki. Nie zdążyłam go zatrzymać i rzucił sobie przed siebie garstkę. Część spadła na trawę, część do kompostownika. Zapomniałam o tym i po 2-3 tygodniach odkryłam, że wszędzie mam berberysy. Wyrywanie tego z trawy zajęło mi chyba ze dwie godziny, z kompostownikiem było na szczęście szybciej. Tyle z moich doświadczeń