Mireczko, czuję się Twoją uczennicą Nie przerosnę mistrza Ty swoim pozwalasz się rozrosnąć, ja swoje będę trzymać w ryzach . Przesadzanie planuję w momentach, gdy któraś padnie. W tym roku źle wygląda jedna Canzonetta. Pączki ma zasuszone, brązowe. Nie wiem, czy przemarzła, czy coś innego jej dolega.
Czosnki dobrze rosną, choć wydaje mi się, że jest ich mnie niż w zeszłym roku. Liście u mnie schną.
Bardzo lubię te kwiatuszki głogu. Wydaje mi się, że na starość, to on trochę zdziczał mimo regularnego cięcia.
A azalie tnę, bo bym miała wysokie rzadkie krzaczory
Azalie tnę zaraz po kwitnieniu, to przez lato zdąży się zagęścić i przygotować do zimy. Tnę bardzo mocno. Za pierwszym razem wycięłam 3/4 długości gałązek. W drugim roki już tylko o połowę długości. Teraz to będzie tylko cięcie kosmetyczne, żeby zachować kształt.
Genie ma się dobrze. Mi to wcześniejsze kwitnienie jej nie podoba się. Pierwsze kwiaty ma jakby przypalone słońcem. Teraz z liśćmi te kwiaty są ładnie wybarwione. Ma ciągle pąki, więc jeszcze pokwitnie
Kasiu, na różach mszyce zgniatam w rękawiczkach, a przy podlewaniu zmywam je wodą. Zgubiłam gdzieś w domu mój notesik z nazwami roślin i przepisami na różne opryski. Na mszyce też miałam. Jak możesz napisz mi, przepis na oprysk, który nie będzie szkodził owadom i ptakom
Chciałabym mieć ich jeszcze więcej, zwłaszcza rododendronów, ale one u mnie nie za bardzo chcą się zadomowić. To pewnie przez wszędobylskie opuchlaki, które im dokuczają.
wbrew wszystkiemu co czytalam i co mowi sie o azaliach japonskich to bardzo pancerne rosliny. mialam taką jedna na przytarasowej, wyschnietą na suszek. ale w ub. wiosne stwierdzilam, ze co mi tam, wsadze moze cos z niej bedzie. w tym roku gesta i kwitnie. ale zewłok z niej byl okropny. mam jeszcze jedna taka zauwazylam w rogownicy, tez z nia sprobuje.
Myślę, Ze to zależy też od odmiany. Są odmiany żelazne i są bardzo delikatne. Przed zakupem radziłam się dziewczyn, które mają azalie od lat. Kupiłam te odmiany, które ma Mirka. Mieszka w Gdańsku, więc mamy podobne warunki dla roślin
Wiesz co, moja Canzonetta od jakiegoś czasu miała zasuszone martwe gałązki, na kolejny rok więcej, w tym roku ją całkiem wyrzuciłam bo została jej jedna gałązka żywa.
Chyba u mnie zagłuszyły ją pozostałe azalie i rodek, nie miała siły z nimi rywalizować o światło.
U Ciebie może przeschła trochę? Oberwij wszystkie suche pąki. Rosną na górce, mogły przeschnąć