U mnie to blacho-dachówka z posypką na dachu i na daszku nie jest głośno na szczęście pewnie podbitka z drewna swoje robi.....

Dokładnie- zima na przemyślenia

Doczytałam o blachodachówce z posypką już wcześniej...fajnie wygląda...no to podbitka widzę konieczna

Zdrowiej, bo słyszałam, że jakieś choróbsko się do Ciebie przyplątało

Zdjęcia z czwartku- po karczowaniu ŁYYYSO, ŻE HEJ


Nie do uwierzenia, że to wszystko było w tym jednym miejscu! Kilkanaście worków korzeni i drobnicy i sterta gałęzi....

Dzięki aż mnie nosi w tym łóżku, bo wiesz.... pogoda zacna

Wygląda jakbyś pół ogrodu wykopała

Czytam że się rozchorowałaś Kasiu. Coś mi sie wydaje że ta praca w ogródku tak Cie załatwiła, karczowanie tych jałowców nie było łatwe. Wiem coś o tym bo niedawno takie karczowaliśmy u cioci na działce i od razu pomyślałam żeby swoje wykopać dopóki jeszcze małe. Jak Andrzej będzie w pracy to się do nich przybiorę
Zdrowiej kochana bo ogród czeka.
Mamy piękną pogodę, dzisiaj w południe było na plusie 26. Ale był piękny dzionek
buziaki