hej jazzy super, że już jesteście w domku na spokojnie przeglądnęłam sobie Twój wątek, piękny domek (z mojej ulubionej firmy) super wnętrze no i mocne początki ogrodu. Mam pytanie czy ten cis co wybrałaś jest jakoś bezpieczniejszy dla dzieci? no i jeszcze jedno pewnie zakupy cisów i śliw to chyba nie były w CO. Jak sobie tak wstępnie kiedyś za osobliwymi patrzyłam to nie były ceny niższe niż 200zł? Oczywiście to nic pilnego, jak kiedyś będziesz mieć chwilkę, wracajcie do formy. Pozdrawiam ciepło.
Mój cis to baccata bez owockow czyli męskie osobniki
Cisy, jak może czytalas, zdobylam na plantacji za Legnicą. A wiśnie umbry w szkółce nabylam po 110zl.
Nie mogę się doczekać wiosny i ich nowych listeczkow
A dom, wydaje mi się całkiem przeciętny taki, choć może troszkę po nowoczesnemu wykończony Ale cieszę się, że Ci się podoba
Buziaki
Jak ci cisy żółkną to mogą być 3 przyczyny - albo za mało podlewasz, albo źle ziemia była upchnięta w korzenie i część wisi w powietrzu, albo teraz uwidaczniają się zmaltretowane/połamane gałązki podczas kopania, chwytania, transportu, przenoszenia i sadzenia... innej opcji nie ma.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
proszę nie demonizować tego biednego cisa - tyle niepozornych trujących roślin mamy w ogrodzie i w domu (choćby konwalie, rododendrony, ostróżki etc)... nie ma co dzieciom tłumaczyć, że owocki są trujące (to tylko wzbudzi zainteresowanie) - wystarczy wziąć w palce i obrazowo pokazać (oraz słownie i mimiką dołożyć wagi prezentacji), że owocki są obrzydliwie glutowate, rozmazują się i... porównać do czegoś czego dziecko nie znosi organicznie... córce znajomej porównałam do obślizgłych glutów i meduz...mała natychmiast straciła zainteresowanie ohydztwem
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)