O! Jakieś spotkanko macie? Pewnie daleko...
Twoją historię z krecikiem przeczytałam

A my mamy jutro spotkanie

Witam Dolnoślązaczkę Zmykam pooglądać Twój ogród

Hmmm wiesz co ja też lubię krety, ale u mnie tak twardo, że widziałam wyłącznie jedną kretówkę na swojej działce zaraz przy ogrodzeniu ... pewnie jakbym miała ich więcej to jak to mówią od miłości do nienawiści krótka droga
macham ciepło

a gdzie foty cafłam siem do 584 beeee
u mnie też susza... krecika pozdrów
aaa piękna klapa od szamba

Wróżę, że przy 3 kopcu na środku trawnika stan uwielbienia kreta ulegnie zmianie

jazzy napisał(a)

Becia, ja lubię krety i nigdy bym krzywdy takiemu nie zrobiła Jak myślałam że to nornica, to szczerze nienawidziłam ale kret to co innego
Wiem, normalna to ja nie jezde
Buziaki

Znormalniejesz jak dziennie bedzie przybywalo po kilka kopczyków A trawnik nie będzie trawnikiem tylko dziwnie zapadającym się czymś....

Eee ja wykopywałam krety i wywoziłam dalej Ostatniemu skutecznie uprzykrzyłam życie gałgankami nasączonymi naftą wtykanymi wszędzie gdzie tylko się pojawiał. Wyniósł się do sąsiada i już nie wrócił

a ja nie miałam kretów do momentu kiedy nie zaczęłam kopać, w ubiegłym tygodniu sadziłam truskawki i teraz krecik sobie w nich chodzi, dzisiaj patrzę a w posadzonych wczoraj tujach kopce

Mój kret jest dobrze wychowany i tylko w rabatkach ryje Może ten Jazzy też taki będzie