Uff, ulżyło mi Poczytałam Waldka i wyszło, ze tak jak robiłam - jest dobrze
To dołożę jeszcze trzy grosze. Jak roślinki są już posadzone, to pomiędzy roślinkami możesz małą łopatką wykopać dołek - niewielki i tam wetknąć tego g... razem z tą słomą. Jak będziesz podlewać, to powoli będą uwalniać się do korzonków składniki.
W moim g..., co mi wiosną gospodarz przywiózł, było pełno dżdżownic
Część, czego nie wykorzystałam, włożyłam do beczek plastikowych i zalałam wodą, potem polewałam tym kompost, także suche g... z tą słomą przesypywałam na kompoście, mieszałam warstwami, jak przerzucałam kompost.
Potem ten kompost wylądował pod nowe nasadzenia i na ściółkę.
Taką rozcieńczoną, odstałą gnojówką można podlewać roślinki.
moja mama też tak robiła ............ dopiero w tamtym roku zrozumiałam po co Marta .... piękne zdjęcie tego obornika świetne ujęcie, dobry kąt!!! masz oko koleżanko, wiesz co uchwycić pozdrawiam cieplutko
Wszystko notuję
Ja miałam tego obornika 5 worków takich 100 litrowych. Jeden władowałam do kompostownika jako jedną z warstw, a pozostałe 4 wysypalam, tworząc sporą kupę i przykryłam folią
Jak sie wiosną wezmę za warzywnik to będzie jak znalazł
to był oczywiście taki żart wiesz, że tak na serio podziwiam ogórd i zdjęcia nieustannie
p.s. niesamowita sprawa niby tylko zielono się zrobiło bardziej ... ktoś by powiedział trawa i bukszpan a jednak!!!!!!! Efekt WOW jak dla mnie rzecz jasna