Widocznie przysmak ich w sumie to może lepiej w selerach niż w perovskiej puki co chwilowo cisza nastała. Obok mają parę hektarów warzyw, ale widocznie moje ekologiczne smaczniejsze
Ooooo współczuję toż to masakra jakaś!!! Sarny buszują u sąsiada, u mnie szczelnie ogrodzone to chociaż ten kłopot się do mnie nie dostanie. Z nornicami to jeszcze można sobie radzić, a z sarnami jak?
Ja też jesień lubię, ale wiatru nie cierpię jednak. Przez tyle lat wygwizdów dookoła domu mieliśmy. Urok budowania domu w szczerym polu Kominek polecam, uwielbiam
No zwierzyniec z ukrycia działał z zaskoczenia. Dodatkowe apartamenty wręcz huhuhuhu nooo Edzia zapraszam A współczuję Ci tego przestoju, ale nadrobisz w przyszłym roku. Teraz dbaj o siebie buuuziolek
Jooolcia mam nadzieję, że Ci już jednak przeszły te myśli o zimie. Ja się za kolejną rabatę wzięłam w piatek z nadzieją, że ją w sobotę dokończę, ale nieeee, pogoda nie pozwoliła