My też się cieszymy ☺ bardzo Aneczko niech facecik zajada galaretkę,może kurze łapki i indycze .☺
Mój ortopeda był zdumiony wynikami przy pęknięciu kości ,ale polskiej galaretki to się najadlam uffff
Aniu, właśnie tak jest,
Jak coś się dzieje w rodzinie, to głowa ciężka,Myśli krótkie,oddechu spokojniejszego brak.
Ale trochę zaczyna być lżej,uff,11 miesięcy od wypadku, to kawał czasu na takich doświadczeniach.
Marzeń ogrodowych jest dużo. Niektóre już kilka lat czekają.
Ale na nie jak na razie funduszu brak.
Nic poczekają jeszcze.
Słoneczko,,,, potrzbne na wszystko.Dziękuję .I tobie też go życzę.
Trzymam kciuki za syna
Super fotka z Danusią.
Z tymi planami i u mnie się ciągnie, wiec się nie martw, zawsze jednak coś do przodu idzie.
Mój syn po operacji poważnej, wszystko na razie ok
Dziewczyny, dziękuję za wsparcie i dobre życzonka.Przydadzą się.
Cieszę się,że jest już coś na dobrej drodze.Na razie dużo leży, noga boli, swędzi, piecze,ale i kiwa się w tym miejscu,Czyli trzeba uważać bardzo, aby nic nie pozrywać,
Ale mam nadzieję ,że to droga ku lepszemu.
Wasze wsparcie, pomogło.
Coś z ziemi się pokazuje
Takie to ałe,ale na przedwiośniu bardzo cieszy