Hej,witam po małej przerwie

Ochłodziło się,przynajmniej na zewnątrz,bo w mojej pracy nadal cieplutko(huta)

Trzeba zabrać się za ogród ze zdwojoną siłą i nadrabiać zaległości i tam i tutaj
eee_taam - wyszukałam w mojej okolicy obornik mielony,zamierzam nim zrobić kopczyki na zimę dla róż. Będzie 2 w jednym
Kasya -charatam tylko te które mają zbyt wybujałe batogi,żeby nimi w zimie wiatr nie miotał i nie wyłamał przy samym korzeniu, konkretne cięcie wiosną.
Stwierdziłam,że nawet te krzaczaste potnę.
W tamtym sezonie mrozów nie było więc i nie okrywałam jakoś specjalnie,ale nie powiem ,że nie śledziłam pogody z zapasem włókniny w piwnicy
Donia72 - Dziękuję
Mala_Mi -u kazdego inne róże dają swój pokaz
Ja odgapiłam od Ciebie Gethego i totalna klapa,nawet fiotki z jedynego kwitnienie sie nie dało zrobić, zsechł w jeden dzień i dalej nic.
Ja wykupuję swoje wielkokwiatowe,kupowane na bazarku.Nie dość że zarażają plamistością wszystkie w koło,to jak już zakwitły,po deszczu wszystkie były połamane,szpicora dostają nieodwołalnie

Będę miała duuuzo miejsca na nowe

Viola- coś w tym jest chyba

Madzenka - nie ma problema,może kiedyś będzie dostępna np. we Floribundzie
Zrobiłam nową listę jesienną zamienników wielkokwiatowych

Mówisz że Otello to niezbyt wybór?
iwonadm - trochę po czasie,ale zapodam zaraz coś
Dorota123 - urodnice,pięknie je nazwałaś

Nie kupowałam u Hyżego,ale zerknęłam do sklepu ceny ma fajne

Jeśli będą miały po trzy zdrowe pędy powinno być wszystko ok,tylko je dobrze namocz przed sadzeniem

Rozaria też ma dobre ceny i póki co można jeszcze wybierać
Madzenka - jaka długa,to był moment...

Zostało mi już tylko 2 dni urlopu więc już się nigdzie nie wybieram,póki co
Pogoda już jest bardziej przyjazna dla zwykłego śmiertelnika,więc zabieram się za ogród

No i zakupy różane


Trawnik który reanimowałam cały sezon jest zniszczony całkowicie,z jednej strony wypaliło słonko,a z drugiej gdzie była zielona sponiewierały krety

Zaczęło się od 3 kopczyków,potraktowałam tego kreciora karbidem i dorobiło się ok 6.
Po zastosowaniu preparatu pt. "pożegnanie z kretem " zrobiło się piętnaście

ręce opadają
Ale mam takie fajne różyczki,które są jak balsam na moje zbolałe serducho i kwitną,dają kolorek i zapach

Zacznijmy od różowych


