I takie różności,które mi w obiektyw wpadły



Bardzo lubię te poduchy ubiorkowe




Bezobsługowy różanecznik Nawet nie pamietam,czy godo kwasnego torfu posadziłam.


I moje ulubione chinoski Bardzo lubię wszelkie variegaty na liściach

Na bogato Twpja wiosna!

Reniu w ubiegłym roku hcyba miałas atak Bruzdownicy?
U mnie bruzdownica załatwiła juz jednego Old Porta, musiałam wyciąc przy samej ziemi bo dolała do samego dołu łodygi. Wczoraj widziałam druga róze zaatakowana. Na razie zrobiłam oprysk Polysectem i wycinam te badyle. Coś jest skutecznego? Ratuj, bo nie zamierzam robic wycinki wszystkich róz......
A jak Twoje róze, moje niesamowicie dzieki tym deszczom zapączkowane, a prezd tą zła pogoda dostały solidna dawkę nawozu długodzialajacego.
Jedna z białych nawet juz pokazuje kolor w pąku, za chwilę zakwitnie. U mnie aktualnie ciepełko na maksa. Nawet dzisiaj sniadanko na tarasie jadłam. A miało rzekomo od piatku padac.

Różności piękne . Wyprawę mieliście niesamowitą, zdjęcia powalają .
Tulipany Blue Diamond i u mnie pięknie się sprawują a te pasiaste to nie są zawirusowane przez wirus pstrości tulipanów? Angelique się u mnie rozmnożyły ale chyba są troszkę drobniejsze.
Dobrze że przymrozek teraz dużo Ci nie zniszczył i u mnie tym razem było już mniej podmarzniętych roślim.
Czosnek to Globemaster?

Ogród poprzykrywany wyglądał jak że śpiącymi duchami, hi, hi. Dobrze, że wszystko przetrwało po tej nawałnicy zimna. Takie kukliki też mam, moje to odmiana Mai Tai. Kwiatuszki mają malutkie, ale jakże urocze.

Rench napisał(a)

I takie różności,które mi w obiektyw wpadły

Fajne energetyczne bardzo

Mnie tez sie spodobał Twój kuklik i Twoja wiosna. Wczoraj z Alinką sie widziałam , opowiadała o Waszym wyjeżdzie.

Madzenka -Bruzdownicy na szczęście u mnie nie było.
Tu znalazłam coś na ten temat,ale widzę że dobrze sobie radzisz.
U mnie róże dopiero się zbierają do normalnego wzrostu.
Jedynie Aicha nie zwracała uwagi na aurę i rośnie sobie w najlepsze,ma mnóstwo pąków.
No i jeszcze dzisiaj odkryłam ,że doktorek,jest fajnie zapączkowany.

Od dwóch dni pogoda,a ja oczywiście w pracy. Jutro mam wolny dzień,to ma padać.
A całe pudło mieczyków kolekcjonerskich czeka i czeka......

katel - tak,te pasiaste są prawdopodobnie zawirusowane,bo wcześniej takich nie miałam. Ale skoro natura tak je pięknie namalowała,to niech będą
Po tych kobiercach kwiatowych w Holandii,to moje wydają się kropelką w morzu,ale i tak cieszą
Zana - większych zniszczeń nie było,ale mimo wszystko trzeba będzie poczekać,aż się wszystko odrodzi na dobre.

Urszulla - to były jakieś pomyłkowe,ale mi się też podobają

Bogdzia - Ja czuję niedosyt tej wyprawy,mimo że męcząca była

Renia, jak róże? Widziałam juz u Ciebie pączki. U mnie Minerwa, która kwitla zima w garażu, ścięta, ma od mowa pączki Ale ma siły

Reniu, czy mogłabyś do mnie zajrzeć? Wstawiłam zdjęcie robala, Ania podpowiada, że to może być nimułka, jak sobie wyguglowałam to tak na to wygląda, ale może zerkniesz jako znawczyni różana.

jolanka - Twoja Minerva jakaś terminatorka jest Moja nie ma ani jednego pączusia
Mocno zapączkowana jest Aicha. Lada dzień będzie kwitła,ale tylko ona, reszta się regeneruje.
Zana - znawczyni ze mnie marna,bazuję na wiadomościach z internetu i książek A\
Obejrzyj dokładnie róże,w okolicy gdzie spotkałaś tego robaczka i sprawdz,czy nie ma zrolowanych listków.