Jeszcze kupa przed nami. Na ten rok mam plany znowu Teraz, jak pojedziemy, muszę ciąć lawendy i róże, wykopać wrzosy, wykopać żurawki i rogownicę. Zrobić sadzonki z żurawek. Potem podział rozplenic, rozkopanie łezki, bo chcę jednak agro szkółkarskie pod kamyki podłożyć (już się martwię jak damy radę ją założyć, bo przecież tam rośnie trochę kulek i stożków buksikowych...i nie tylko), dokupić kamyków. Potem wysadzenie wszystkiego z tej wąskiej rabaty pod sąsiadami i posadzenie jak trzeba. Potem wykopy pod nawadnianie. I bieżąca robota Ciekawe czy mi czasu i sił starczy Rysia Ci nie wypożyczę, w dwóch domach okna umył, zajechałabyś mi go Żurawki mi, po tym planowanym wykopywaniu, zostaną jeszcze tylko w jednym miejscu. I pewno w przyszłym roku też je wymienię na coś innego. Jeszcze mi ich opuchlaki tam nie żrą, ale mi wyrastają bardzo do góry i też do odmłodzenia się nadają.
Kasiu u Ciebie już prawdziwa wiosna! Piękna, kolorowa, energetyczna. Brakuje już mi kolorów i czekam z utęsknieniem na pierwsze kwiatuchy Buziaki
Ale roboty wymyśliłaś! Mi z planów ogrodowych zostało tylko zrobienie mebli - u mnie 2016 ogłaszam sezonem lenia Kto się dołączy?
poczytałam plany na ten rok. podziwiam. ja w tym roku jestem bezplanowa
Jak sobie pomyślę, że na 25.czerwca kupę gości zaprosiłam...zaraz mi się 3 bateryjki włączają
Wcale Ci nie zazdroszczę nerwów i pracy zwiazanej z przyjazdem gości...ale gości tak
Dam radę Mam nadzieję, że będzie miło Słoneczko już zamawiam