Kasiu przyszłam się zameldować choć na chwilę. Wiosnę w ogrodzie widziałam.... pięknie już wszystko się budzi do życia. Figuś to już spory kawaler ....pozdrówka zostawiam i buziolki.
Kasiu - turzyce posadzone - dopiero dzisiaj dałam rady ale całkiem dobrze im w wiaderku było Patyczki też juz od jakiegoś czasu "powtykane" - zobaczymy co z nich będzie Buziaki i drapanko za uszkiem dla Figusia
Małgosiu dawno nie gadałyśmy, faktycznie...
Nie mam pojęcia co to za krokusy, to nie są zeszłoroczne, nie znajdę nazwy. U nas wczoraj było ładnie i ciepło, ogrodowa pogoda, dopiero dzisiaj szaro i ponuro W nocy przymrozków nie było, ciekawe jak dzisiaj. Róże już tydzień temu były rozkopczykowane, wyglądają dobrze. Teraz już im przymrozek nie zaszkodzi, musiałby być spory mrozik, nie zapowiada się.
A co Ty chcesz przykrywać agro?
Właściwie nie mam róż słabo mrozoodpornych i chorowitych, z jednym wyjątkiem : Chopin i Albrecht Dürer. Jedna ma skłonności do mączniaka, druga do czarnej plamistości. Chopinów się nie pozbędę na pewno, Albrechta...nie zarzekam się. Człowiek się na błędach uczy...wymieniłam mało odporne róże
Lawenda już ma postać suchych krowich placków, trzeba czekać na kopeczki srebrzyste znowu.
Akurat tez pierwsze to Chopiny i Chippendale, czwarty rok mają. Dalej są Austiny (nawet metryczki wystające z ziemi widać), te są nowe. Czekam z niecierpliwością na nie
Julcia, Ty lanie dostaniesz!!! Za rzadko jesteś, za rzadko!!!
Figo to już z wyglądu dorosły facet. Prawie 21 kg waży...ale siku robi jak dziewczynka, a 9 miesięcy już skończył Może mu tak zostanie...Ani suczka natomiast łapę podnosi, sama widziałam
Turzyce dostałaś z kawałem ziemi, to mogła sobie w tym wiaderku rosnąć jeszcze z miesiąc
Ciekawe ile teraz uhodujesz tych patyczków. I ciekawe czy mi się coś ukorzeni z moich czterech...