Kaska az mi sie japa uśmiechnęła na myśl ze pogadac bedzie zas okazja )) bosko o kopaniu mowy nie ma Boziu nigdy ))))) )) dam Ci znac mielismy jechac do Kapiasa w niedziele po grujeczniki. dwa potrzebuje )) super ))))

taka przemiana materii i nic nie poradzisz
jedynie się wnerwiałam wiosną jak wschodził koper,no nie szło upilnować by małe "turkucie"-Krasnalki nie obrywały
wysadziłam 5 paczek ,i w sumie niewiele mam zamrożonego-teraz znowu mi wschodzi to mam szanse zamrozić bo jezdze sama w tygodniu
ale też jak się je koper z ziemniakami a nie ziemniaki z koprem to tak jest

Kasiu bardzo dziękuję za lawendy Cudnie się prezentują. I aż tyle sztuk! Przecież to majątek. Nie wiem jak Ci się odwdzięczę. Aż mi głupio że osobiście Ci nie podziękowałam w Wojsławicach ale w tym czasie byłam na wczasach. Jeszcze raz dziękuję.

Też Ci mogę ukopać moich gigantów bo mi ogród zarosnąOd Kasi juž do mnie bliziutko

moj wnusio na szczescie wcina co sie da. Jak do nas przjedzie to tylko oczami strzela o do zjedzenia jest mam nadzieje, ze mu tak zostanie.

Poczytałam o wadze wnucząt i dylematach ogrodowych. Przyjemnego pijąteczku życzę !

No właśnie bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to połączenie