W sobotę udało mi się skończyć plewienie róż, udało mi się mimo wnuczków obok

Pierwszy raz plewiłam z Cysią na kolanach...nie jest to łatwe

Róże teraz wyglądają jak powinny. Bardzo chorują teraz, tak jeszcze nie było. Kwitną ładnie, ale oprócz Candlelight i trochę złapanej Barkaroli przez ospę, reszta to katastrofa...mączniak, plamistość, mączniak rzekomy, skoczek i mszyca. Nie mam pytań. Wczoraj dostały oprysk na robale, dziś rano na grzyba...nie wiem na ile to pomoże, bo rozpadało się na dobre i preparat może nie zdążył zadziałać.
Leonardo da Vici mają mączniaka rzekomego i nie wiem czy dadzą radę młodziaki przeżyć zimę...czyli leośki też chorują

Ale kwiaty są ładne, czyli mogę pokazać