Ooooo, ja tu zaglądam co parę dni, sprawdzam czy Agatek się odezwała, zamartwiam się, że cisza taka, a ta sobie łazi beztrosko po cudzych wąteczkach! A o swoim zapomniała! A fe Agatek, a fe!
Teraz widzę, że żyjesz, to znikam - hoduj zdrowo swoją kruszynkę
Witam po dłuższej przerwie
Zaglądałam do Waszych wątków, nie zawsze pisałam, nie zawsze wszystko doczytałam, ale chociaż oko nacieszyłam
Ja u siebie w tym roku nic nie ruszyłam, ograniczyłam się tylko do pielenia tego co jest i zajęłam się troszkę warzywnikiem. Miałam w tym roku sporo pomidorków i ogóreczków, wszystko na bieżąco zjadaliśmy
ogródek zarósł, powinnam sporo poprzesadzać, bo niektóre roślinki nie mają wcale miejsca
najbardziej rozrosła mi się jedna rozplenica pożerając rozchodniki, różyczkę i nawet wlazła na hortensję
nie mam kiedy miejsca przygotować, żeby je przesadzić ciut wcześniej
z rozplenic Przemka przetrwała jedna i niestety nie ma ani jednego kłoska
____________________
Agata - Mazury moja miłość - początki wymarzonego ogrodu
ten rok na mazurach jest dość deszczowy
roślinki wymagające, deszczu im za dużo za to za mało słonka
no nie dogodzi wszystkim ta nasza pogoda
dziękuję
za radę też, na pewno jeszcze raz na działkę pojedziemy to ją przesadzę, rożnie ładnie, kwiatów miała sporo to dobrze by było, żeby przetrwała zimę jak ją przestawię w inne miejsce
a Twoje różyczki jak na drożdżach, i co chwila mają jakiś kwiatek tfu tfu
Gosiu a mogą one poczekać do przyszłego roku?
miło, że zaglądasz chociaż nie ma na czym oka zawiesić
hej Kasiunia ja do Ciebie też zaglądam i co ??? cisza była długi czas
jakaś niemoc mnie w tym roku ogarnęła i nic w ogrodzie praktycznie nie robiłam
staramy się wykończyć domek w środku, żebym miała jako takie warunki do siedzenia z małym na przyszły rok
a czas nie jest z gumy hihi
____________________
Agata - Mazury moja miłość - początki wymarzonego ogrodu
Pomocy
Mam problem, może mi podpowiecie co stało mi się z tujką
zaczęła od góry żółknąć jakby, gałązki jeszcze nie są suche a w środku na powierzchni całego pnia odkryłam pęknięcia jak na zdjęciu poniżej
nie wiem czy te pęknięcia same się zrobiły czy pomogły tu jakieś robaczki
niby suszy w tym roku nie było a i tak tuje podlewaliśmy
innym nic się nie dzieje a ta jedna taka chorutka mi się zrobiła
na razie troszkę dałam jej jeść ale nie za dużo bo przecież to już jesień
a wszystkie pęknięcia wysmarowałam sztuczną korą
liczę, że to pomoże bo tujka już jakiś czas rośnie
____________________
Agata - Mazury moja miłość - początki wymarzonego ogrodu