Dołączył: 26 cze 2012
Posty: 4
witam
jaka szkoda, ze dopiero teraz tu weszlam. Od kilku mies zabieram sie do zalozenia trawnika. Powierzchnia ok 700 m2, z przeznaczeniem do biegania i deptania. Ziemia jest klasy 5, dawno temu uprawiane były warzywa i ziemniaki a ostatnie kilka lat zielsko rosło po pas. Ziemia jest raczej piaszczysta, szybko po deszczu wysycha. Jesienia zostało wszystko przeorane i tak lezało do wiosny. Znowu przeorane, chyba tez bronowane i wyrownane ziemią kiepską ale duzo bardziej gliniastą (stan butów gdy sie przeszło po deszczu to masakra). Troche to wszystko trwało, pojawił sie skrzyp, reszta chwastów raczej nie. Pozniej posypane zostało wapnem, nasypane na to kilka cm ziemi z pol i potraktowane glebogryzarką, i zagrabione. I tu spieram sie z mezem, bo ja chce wybrac nawet drobne kamyczki i to uwałowac. A on twierdzi, ze kamyki nie przeszkadzaja, teraz posieje trawe i uwałuje na koncu. A mnie sie wydaje,ze gdy chodze po tym polu to sie troszke zapadam. Obawiam sie, ze tawnik bedzie nierówny (chcialabym zeby był gładki jak murawa na Narodowym)Mąz kupil 50 kg nasion trawy ale nie wiem jakiej.
Czy to co zrobilismy jest zgodne ze sztuką zakładania trawnikow? Może gdzies jest błąd? A wydawało sie takie proste
____________________