Ale jak to są jednoroczne to chyba nie da rady "przerobić" je na wieloletnie
Jak znajdziesz na to patent, to ja chętnie też skorzystam Uwielbiam chryzantemy a bylin nie mogę dostać.
Mireczko, zapomniałam o Twoim wpisie i dopiero dziś kot sąsiadów mi o Tobie przypomniał. Jak widać koty spełniają pozytywna rolę nawet w moim ogrodzie . W ogóle to mają mnóstwo pozytywów: mięciutką sierść, przyjemnie ciepło w dotyku, mruczenie, łapanie gryzoni. Łapią też ptaki, taka ich natura i nic tu nie zmienimy poza minimalizowaniem negatywnych rzeczy.
W ramach przeprosin - zamiast pojedynczej róży - cała różanka
Bo może jesień to nie koniec sezonu, a przygotowywanie się do nowego. Trudno czasem te małe znaki zobaczyć. Dobrze, że są goniące koty, te przynajmniej hałasu narobią i fakt nowej wiosny przez to czytelniejszy
Ja tez mam 2 chryzantemy drobnokwiatowe które póki co wytrzymały bez szwanku -5
Ale chryzantemy mam pierwszy raz i zero doświadczenia z nimi
Teściowa mi powiedziała ze ma 3 chryzantemy które wsadzila do gruntu, jak juz podmarzky to przyciela i zakopczykowala
Na wiosnę z kępy wyrosły roslinki, które zakwitly jesienią
I tak Juz 3 rok...
Może tez tak spróbuje ?