Kasya, też nie mam doświadczenia z chryzantemami. Ostatnie dwie zimy były łagodne. Trochę się boję tego sposobu, bo mam tylko jeden egzemplarz tej chryzantemy. W sklepie była tylko jedna. Potem jeszcze kupiłam inne białe, ale nie są tak ładne i dużo gorzej znoszą nocne przymrozki.
Witaj Joasiu, dziękuję za piękną różankę,
Ja też kupiłam chryzantemy z myślą o przechowaniu ich w garażu. Będę próbować tak jak Ty, od czasu do czasu podlewać żeby ziemia była ciągle lekko wilgotna, zobaczymy co z Tego wyjdzie Myślałaś żeby pobrać z nich sadzonki? tak jak z pelargonii? Ja myślałam że karpa przeżyje i wypuści młode na wiosnę i będzie się rozrastać.
Ja kupiłam sobie 4 odcienie fioletu
Pewnie, że chciałabym zachować karpę, wtedy roślina będzie większa. Z chęcią też bym rozmnożyła . Spróbuję trzymać mateczną roślinę i zrobić nowe sadzonki (o ile przeżyje)
Asiu, przybiegłam zobaczyć chryzantemkę. Śliczna. Ona jest drobnokwiatowa? Możesz pokazać całą?
Te drobnokwiatowe zimują najlepiej i mają dużą mrozoodporność. Muszą być dobrze przykryte ziemią, jeśli są tak późno wsadzane do gruntu.
Ja mam i w gruncie, i w domu, bo na przedwiośniu pobieram nowe sadzonki do ukorzeniania. Jeśli Ci bardzo zależy na niej, doradziłabym Ci, abyś ją przechowała w donicy w garażu. Trzeba sporadycznie ją podlać, raz na kilka dni. Trzeba uważać, żeby nie miała za mokro, bo zgnije. Trzymanie w garażu pozwoli Ci na zrobienie nowych sadzonek wiosną.
A w przyszłym roku, mając ich więcej, będziesz mogła zostawić też i w gruncie.
Czytam dokładnie porady chryzantemowe, bo sama kupiłam podobną, kwiat tego samego kształtu, ale delikatny róż. Tak mi się podoba, że też chciałabym ją przechować.
Gosia, drobnokwiatowa to ta chryzantema raczej nie jest. Nie została posadzona, tylko włożona do osłonki. Zdjęcie mam kiepskie. Chcę przechować tą drugą, bo ładniejsza i bardziej odporna.
Wszystko przemawia więc za garażowaniem:
- na pewno chcę mieć sadzonki
- chyba wolę chryzantemy trzymać w donicach i ustawiać na rabacie dopiero jak zaczną kwitnąć w wybranych miejscach (donice dają mobilność )
- w razie większych nocnych przymrozków można je schować i przedłużyć kwitnienie, z lekkimi sobie radzi, bo wypróbowałam.
Gosia, jeszcze pytania odnośnie robienia sadzonek:
1. Robisz je na przedwiośniu tzn. kiedy dokładniej?
2. Sadzonkę urywasz z piętką czy odcinasz kawałek młodej gałązki?
3. Jak długo się ukorzenia?
4. Kiedy zaczynasz przycinać, żeby się rozkrzewiła? Kiedy kończysz przycinanie?
5. Kiedy zaczynasz wynosić na powietrze i hartować?
Mam nadzieję, że nie przestraszysz się tej masy pytań
Agatko, podpisany był jako Garnet, ale to przecież nic nie znaczy. Wstawię jeszcze parę jego fotek, bo znalazłam. Te prezentowane wcześniej są z końca sierpnia, kiedy wszystko wymęczone było upałami, a on częściowo ma słoneczko. Nie wiec tylko, czy ma to znaczenie.
Klon w donicy rośnie trzeci sezon (kupiony latem 2012). Najpierw posadziłam go do ziemi, ale było mu źle, bo za sucho. Poczytałam jeszcze, że on do strefy mrozoodporności 7a, a u mnie 6a. Pomyślałam, że u sąsiadów rósł przez kilka lat klon w gruncie (inny niż Garnet) i po ostrej zimie przemarzł. To wszystko skłoniło mnie do przesadzenia go w doniczkę .