Nie jedzą i nigdy nie jadły podobnie jak czosnkowi lilii. Mało tego, szafirki u mnie żyją mimo że podobno to ich smakołyk. Sprawdziłam też doświadczalnie że wcale zimowity im nie szkodzą. Posadziłam ich kiedyś wiadro (ale było ładnie) to i oczywiście zżarły ale wcale jakoś ich nie ubyło. A specjalnie to zrobiłam bo wyczytałam że nornice się do nich dobierają ale bardzo im to szkodzi i działa jak naturalna trutka. Guzik.
W zeszłym roku posadziłam na próbę tych małych wczesnych irysków i już się ucieszyłam że nornicoodporne bo były i kwitły do czasu jak nie doszukałam się w garażu trzech opakowań a z tego co kwitło to zdaje się że było jedno. Więc ich też już nie będę sadzić bo najwyraźniej do tego miejsca się po prostu nie dokopały.
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Nie robiliśmy wertykulacji, bo myślałam że w tym sezonie będą wykopki pod kanalizację. Ale niestety dopiero na przyszłą wiosnę się okazuje, teraz nawet dokumentacja nie gotowa :/
trawa rośnie, ale wolno, bo zimno i sucho! :/
Nie chciałabym żeby się okazało jak z wilczomleczem że teraz muszę wszystko wyjmować żeby się go pozbyć. Tylko że ona wyjątkowo mi tak kurde pasuje.
Karolina ty siałaś stipę? Bo mogę ci troche przywieźć
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Moniko, siałam, marnie rośnie. Muszę jej jakiegoś dopalacza zapodać. Ty masz większy aerał, zostaw sobie, masz gdzie sadzić - w przeciwieństwie do mnie Ale dziękuję za propozycję wystarczą mi te moje marnotki (a ubiegłoroczna na rabatach chyba do wyrzucenia, cała sucha.. czekam!)