Krysiu, dziękuję za propozycję, ale w życiu Młoda by mi się od nogi nie odczepiła w obcym miejscu z obcym panem

Jedźcie, szerokiej drogi, bawcie się dobrze!
Nawet mi tak bardzo nie żal, bo liczyłam się z tym że raczej nie wypali - wyjazd był zaplanowany i mógł się jedynie przesunąć co się nie wydarzyło, i trudno.
Dzisiaj chłodniej, ziemia podlana, powalczę po południu z chwastami (w rugosie jakieś mutanty wyrosły i wystają

i wytnę mozgę. Porzeczki odpuszczam, małych słoiczków brak

Zbiorę resztę i zawiozę Teściowej