Asia zaglądam i oczywiście widzę, że nie próżnujesz. Dobrze, że wrzuciłaś plan, bo teraz lepiej widzę pole działania i cel. I też zapytam-sama tachasz krawężniki? To chyba te cięższe drogowe, tak?
normalnie.kopiesz,poziomujesz wkladasz kraweznik,wyciagasz,poziomujesz,wkladasz.... do skutku czasem kilkanascie razy,walisz mlotkiem jak trzeba,stabilizujesz ziemia i betonujesz pozniej. A a na poczatku wyznaczasz wszystko sznurkiem to jest u nas zazwyczaj najciekawsze...
A tak powaznie.zapytalam ostatnio mojego M: gdyby ukladal te krawezniki facet, moich gabarytow i nie dawalby rady to co by powiedzieli inni? Na to M powiedzial cos czego zacytowac nie moge ale co oznaczalo ze "łamana" z niego. A to wszystko dlatego,ze uwazamy,ze facet musi umiec i dac rade a kobieta nie. A ja chce, wiec musze i daje rade i daje mi to satysfakcje