no co Ty.mnie to już wogole jiebrusza.ja mycie okien traktuje jako usunięcie wszelkich grubszych zabrudzeń.nie zależy mi na super połysku,braku smug i takich tam.szkoda życia.mówię to ja która nie ma firan i żaluzji które jednak maskują sporo
przynajmniej nie wpiszesz się w trend"umyj okna dla Jezusa ". Ja też nie chce się wpisywać (nie żebym cos przeciw Jezusowi miała wrecz przecienie,ale przeciw zwracaniu uwagi na to co niekoniecznie najistotniejsze już tak) dlatego myje z wyprzedzeniem i nie łącze tego że swietami
wydaje mi się Marzeno że trochę się szkoła zmieniła.w klasach są często trzy roczniki,dzieci różne,nauczyciele z ego coraz wyższym i motywacja coraz mniejsza. Klasy przeludnienie nikt nie pochyla się nad pojedynczym "osobnikiem". Gdyby narzekali pojedynczy rodzice też bym miała wątpliwości ale opinia zrzucania nauki na rodziców jest zbyt powszechna by ją bagatelizowsac