Już nie pamiętam, kiedy do Ciebie zaglądałam, ale czasu za bardzo nie było. Ogród, jak widzę kwitnący. Susza niewiele mu zaszkodziła.
Też bym trochę gliny chciała mieć.
Ania Ty jednych gości wypuszczasz, a drudzy wchodzą i w drzwiach ich mijają, musisz chyba zacząć pobierać opłaty za zwiedzanie, będzie kasa na nowe chciejstwa, tylko nie pisz, że miejsca już brak bo kasy to byś i na nowy kawałek ziemi pod ogród uzbierała
Pashmina... zachwyca.. ciekawe jaka będzie za rok.. nie przepadam za różami, ale takie mogą być Nawet jak kolor nie moja bajka ..
Pięknie rośnie Ci pasmina. Moja jakaś niska i dopiero teraz zabiera się za powtórzenie kwitnienia. No cóż, może za rok będzie lepiej. Sadziłam ja wiosną to jej wybaczam. Cudna ta Twoja.
Pozdrawiam
Sylwia, ale zdrowia nie da się kupić Sukces jak się uda obrobić to co mam. Z tego powodu opłata na wejściu nie grozi A miło nawet na godzinkę spotkać się z tak samo pozytywnie zakręconymi.. Kasia i jej M na pewno do takich należą....są ludzie których człowiek zawsze z miła chęcią wita u siebie..
Ktoś chce może topinambur. Jak przekwitnie cały idzie out.... za duży do mojego ogrodu, a w smaku nam nie odpowiada Mi nie odpowiada nawet jego misterne obieranie.. wole nasze zwykłe ziemniaczki
Przekroczył już 3 metry wysokości..
Kasia jest zawsze miłym gościem.. razem z eM tworzą bardzo sympatyczną parę.. Obracanie się wśród pozytywnych emocji zawsze nastraja pozytywnie
Życie codzienne jest coraz cięższe... takie fajne epizody dają trochę energii na zaś..
Dziś ładowałam akumulatory w pozytywną energię.. od jeszcze młodszych....
Ładny dzień, więc robiła lekkie przemeblowanie... brakowało mi ogrodu.. i miałam pomocnika.. pomocnik w cudzysłowu, ale ma dobre zadatki. praca w ogrodzie jest najlepszą zabawą. Jak na FB Eda słusznie zauważyła.. nawet trzymanie narzędzi mamy takie same