I na koniec już z mojego ogródka pochwalę się prezentem jaki dostałam od wielkanocnego zajączka z myślą o lecie, abym mogła rozprostować moje obolałe kości po plewieniu i ciągłym przesadzaniu
Łikend, łikend i po łikendzie Troszkę pozmieniałam Przygarnęłam zaniedbanego bukszpana i nabyłam 3 berberysy. Na jutro planuję korowanie i kanciki Jest lepiej czy lepiej nie mówić?