pięknie się zmienia u Ciebie- im bliżej zimy, tym ładniej, jak Ty biedaku mrozy przetrwasz na krzesełku ogrodowym? Może siłą Cię do domu wstawią, razem z krzesełkiem i pod choinka postawią. Bo sama to raczej do domu nie pójdziesz i dobrze Cię w tym rozumiem.

Derenie chińskie-owocki, jadłam- tzn smakowałam bo wyplułam- niezbyt smaczne,ale ładne

malkul napisał(a)

daj jutro znac czy zyjesz

Już nawet strawiłam

Buki vel niwaki przez lupę dojrzałam (starosć nie radosć ) piekne SOM!

Popierdułka psia podbiła moje serce! Skradne ja!

Czy Ty masz dwa koty???? Czy jednego i ogromna prośba pokaz go/je jeszcze raz,bo próbuję znaleźć i cofam i cofam i nie mogę natrafić..

Fajne zakupy zrobiłaś Buki są naprawdę oryginalne A i pośmiac się zawsze można

Mojemu dereniowi daleko do Twojego w przebarwieniu liści, ale za to ma różowe owoce, których jeść nie mam w planie.
Drugi dereń mi podsechł latem i daję mu ostatnią szansę w przyszłym roku, bo jakoś nie chce się przyjąć w tym miejscu.
W oczku też grzebałam brrrr.

A ja widzę buczki i teraz czekam na wiosnę kiedy listki pokażą. Ładnie to sobie koleżanka wymyśliła Ogród robi się mega, nie dziwię się że przeżywasz nirvane i inne ...
Piesy cudaki, lubię takie

Pozdrawiam Was wariatki bez lisci

Ej no..... mi się nawet takie gołe podobają!
Widać po pieńkach, że jest moc

jazzy napisał(a)

Ja spożyłam owoce z mojego derenia Mam Milky Way, ale nie smakowały jak nazwa by wskazywała Takie se

Wez Ty tak nie rób ludziom, jak mozna się w sowę zamienić, do tego czarna!!! bez ostrzeżenia.

U mnie kiedyś M nakarmił na wyjezdzie dzieci fasolą. Córka się pochwaliła, dociekam, a skąd tatus wziął, a ta ręka mi pokazuje wisterię. Prawie mi się rodzina zamieniła w rodzinę Borgiów, bo najpierw chciałam zamordować M, a potem kazałam córkę pardon, zwracać treść żołądka. Toskania do dzisiaj mi się kojarzy właśnie z akcją glicyniową.