Nadal sobota 8:00 - udane zakupy w Lidlu.
Jestem zwarta i gotowa - wiosno nadchodzę!! Będę bohaterem w swoim ogrodzie.
Wygladam z nimi jak żołnierz w pełnym rynsztunku przed obraną Częstochowy
I mój wierny przyjaciel wszelakich czynności ogrodowo-domowych. Nieco sfilcowany po zimie ale jest przed kąpielą, czekamy na cieplejsze dni gdyz po kąpieli piesek w domu robi nam basen narodowy.
Sobota 9:45, sprawdzanie stanu moich dzieciątek zielonych. Jestem usatysfakcjonowana, w przyszłym tygodniu pikujemy do wielodoniczek
Groszek pachnacy i stipa:
Ogród w oszronionej odsłonie wygląda cudnie trochę tak jak panna młoda Zakupy udane to do pracy należy się wziąć a i pomocnik widać, że gotowy do pracy
I na koniec wybrałam się porobić kanciki. Tu juz nie było tak przyjemnie.
Podziwiam wszystkie dziewczyny które mają kanciki /te w ogrodzie oczywiście/.
Tak się wzięłąm za nie że obruszałam kostkę. A dokładnie to trawa na obrzeżach kostki miałą tak ogromne korzenie, że musiałam podważać...no i podważałam...razem z kostka... Nie jestem pewna czy mój mąż będzie zachwycony z tego powodu. Raczej mu o tym dzisiaj nie powiem
Dokopałam się dość głęboko i musiałam pouzupełniać ziemią gdyz zrobił mi się Rów Mariański a chyba nie o to chodzi z kancikami
Ale jestem dumna.
O narzędziach z tego sklepu słyszałąm pozytywne opinie.
Mójmąz ma narzedzia budowlane i bardzo sobie chwali.
W sklepie rozmawiałam z ludźmi którzy narzędzia ogrodowe mają juz po 3 lata i przyjachali sobie dokupić kolejne.
Oczywiście nie są to narzędzia dla profesjonalistów, ale na moje 10 arów i dwu letnie roslinki wystarczy.
Jestem gotowa to wiosny