Dziewczynki wszystkie przepraszam, że się nie odzywam. Siedzę w książkach i ustawach, ostatni weekend upłynął mi na zajęciach w szkole, trochę mnie to wszystko przeraża. Ogrodowo marazm, ziemia zamarznięta, tulipanki wychodzą, posiałam jedynie pomidorki. I najgorsze, że wiem, że do lipca niewiele zrobię

Na szczęście M obiecał, że ogarnie część za domem od północy i dosadzi resztę cisowego żywopłotu, zobaczymy, trzymam go za słowo. A póki co, oby do wiosny, bo już nie mogę patrzeć na to co za oknem, rano znowu u mnie śnieg padał.