Trochę mnie nie było znowu
W tak zwanym międzyczasie zdążyłam odwiedzić ponownie Fuerteventurę i zaliczyć kolejny koncert moich ukochanych Depeche Mode
Fuerta jak zawsze dla mnie piękna, spokojna, bezludna, tajemnicza ale i czasami bardzo wietrzna
Nic dziwnego, że pełno tam surferów i kitesurferów
Uwielbiam tam przebywać, szczególnie, że odkąd tu wróciłam jestem chora okropnie
Tym razem mieliśmy samochód wypożyczony cały tydzień, więc troszkę pośmigaliśmy
Faro de la Entallada, droga na nią nawet mnie bardzo poruszyła, a nie mam lęku wysokości
Mała, wąska, kręta, bez barierek i do tego dwukierunkowa. Ale widoki bezcenne, zdjęcia zupełnie tego nie oddają.
Przepiękna plaża w La Pared, bajkowa, jak z pocztówek, bardzo wietrzna i niebezpieczna, tu zamoczyliśmy tyko nogi, choć mojego M zmyło do pasa