Kochani przepraszam, że tak długo mnie nie było, dużo pracowałam, nie w ogrodzie niestety. Trochę podróżowałam, samolotem, samochodem, rowerem i pieszo, ale wiecie co jest najfajniejsze i za co uwielbiam tu wracać? Za to, że choć człowiek pojawi się na chwilę, to od razu spotyka swoje bratnie dusze i ogromną życzliwość Uwielbiam to forum

Ale po kolei, troszkę Wam powiem gdzie byłam. Najpierw udało nam się z M wyrwać na jedną noc do Wisły i połazikować po górach


Potem udało nam się we dwoje wyrwać na tydzień na Gran Canarię Jak ja kocham Wyspy Kanaryjskie, także za jedzonko Niestety od razu na drugi dzień po powrocie musiałam wracać do pracy... Z Roque Nublo było widać Teneryfę

W międzyczasie udało się wyjechać z dziećmi na weekend do Międzygórza i zdobyć Śnieżnik, a w drodze powrotnej połazić i popływać po Wrocławiu


A teraz w sobotę wróciliśmy z tygodiowego pobytu w Bieszczadach
Jaś zakochał się podobnie jak my rok temu


Oprócz tego sporo jeździłam rowerem po okolicy, udało mi się nawet zaliczyć trasę dookoła Jeziora Sulejowskiego, w wielu trasach towarzyszył nam Jaś, w kilku też Marysia

Ale do sedna:

Pawle, nie ma się czym chwalić, bo akurat ta ścieżka nie jest skończona. Ma solidną podbudowę, którą zrobili mi panowie od kostki, ale brakuje między krawężnikami wypełnienia z kamienia.

Asiu, nabyłaś kukliki?

Aniu, to prawda, to bardzo fajne połączenie kolorystyczne

Basiu, więc tak, ciski moje to były strasze biedy. Walczyłam o nie strasznie, efekt jest, niektóre dorastają już na wysokość siatki i mam nadzieję, że niedługo zdejmę dzięki nim siatkę maskującą z płotu. Co do cięcia to Polinka zaleecała co 6 tygodni, ale przynam się bez bicia, że moje w tym roku w związku z zawirowaniami u mnie w pracy i brakiem czasu nie były cięte Może teraz jakby był jakiś dzień bez opadów to ciachnę Patrz jakie miśki są


Wiklasia, jestem

Ula, jesteśmy bardzo zadowoleni z placyku. W końcu basen idealnie wypoziomowany, równo stał. Nic nie kładliśmy pod niego, tylko zostało pozamiatane dobrze


Johanko, byłam, byłam

Ależ ciekawe życie prowadziłaś w czasie Swojej nieobecności
Połazić po górach ale bym połaziła, tylko zdrowie nie bardzo już pozwala, a szkoda bo kocham góry

Fajne podsumowanie lata! Czasem taki luz jest wskazany. Szczególnie jako odreagowanie rocznego zamknięcia…

Sylwia, są też takie górki po których bez problemu byś połazikowała, biorąc pod uwagę ile robisz km po swoim ogrodzie. Polecam np. Wisłę. Nie musi to być od razu mordercza wspinaczka, sama też coraz bardziej lubię takie spokojne pochodzenie po prostu, a pod choinkę dostałam kije trekkingowe, to chodzenie jest jeszcze bardziej przyjemne

Asiu, bardzo potrzebowałam przestrzeni Na ferie pierwwszy raz od lat nie pojechaliśmy, wiadomo przez co. Szczepiłam się jak najszybciej się tylko dało, chciałam gdzieś jechać, miałam zupełnie być gdze indziej na wspólnym we dwoje wyjeździe, ale mi odwołali. Wkurzona już nie chciałam kombinować i szybka decyzja, lecimy na GC, tam jest jak w domu, tylko klimat lepszy I to był dobry wybór, wypoczęłam za wszystkie ostatnie miesiące tyrania

Aniu bardzo udany okres wakacyjny

Zdrowo zazdroszczę. Też by się coś we dwoje przydało

Zakrecona napisał(a)

Aniu bardzo udany okres wakacyjny

Zdrowo zazdroszczę. Też by się coś we dwoje przydało

Podpisuję się pod tym obiema łapami

Magda, Sylwia, dziękuję bardzo

Stwierdzam, że sezon mam ogrodowo zupełnie zmarnowany. Nic nie zrobiłam, zupełnie...
W warzywniku mam chwasty większe ode mnie Porażka na całego, ale trudno...

Dzisiaj wygospodarowałam dwie godziny przed zmrokiem, posadziłam 4 paczki EE, bo tyle znalazłam kiedyś w jednej z moich B Widać jaki mam stan chodników i rabat, masakra


A potem zaczęłam prostować jedną z rabat, które zakładałam jako pierwsze w moim ogrodzie. Skończyłam po ciemku, pokąsana przez komary. Jutro dam kompost i przekopię to i przesadzę bukszpany w prostą linię. Za bukszpanami miałam lawendę, ale nie przetrwała zimy, zaastanawiam się co tam wsadzić i chyba dam jakieś jeżówki Bo je uwielbiam, albo łan werbeny...

Zmiana dekoracji w donicach