Wczoraj chyba jak wszyscy tyrałam cały dzień, dzisiaj mięśnie na tylnej części ciała się odzywają

Mega się narobiłam, a tak jakby mało widać. Ścięłam trochę trawek, seslerię i trochę stipy, wycięłam brzydkie liście ciemiernikom, przy okazji mam milion siewek

Ale najgorsze było wykopanie dwóch ogromnych juk z rabaty, która powstawała jeszcze przed Ogrodowiskiem, wysypana kamieniem, pod spodem rozkładająca się szmata, kłębowisko perzu, wysiana nawłoć, cały dzień tam prawie spędziłam... Dobrze, że M z pracy wcześniej wrócił i mi tą jedną ogromną jukę wykopał, bo nie dałabym rady sama. Do tego ziemia tam, to sama glina, wywaliłam całą taczkę kamieni i tego gliniastego czegoś. Wsadziłam za obwódkę z tawułek dwa berberysy wykopane z narożnika przy bramie, bo już obsychały, no i zrobiło się łyso. Przypomniało mi się o bukszpanach w doniczkach, które sama ukorzeniłam, będą kulki. Wiem, że ćma, ale szkoda mi ich wyrzucić, a buksów mam dużo, pryskam lepinoxem, to 3 więcej nie robią różnicy. Muszę dokupić jeszcze jednego szmaragda pod płot i będzie w miarę i korą wysypać.
A zapomniałam, sadząc roślinki chciałam im zrobić dobrze i dobrałam się do swojego kompostownika

Śliczny kompościk już mam