Ania, ja tam się cieszę z tego płotka, ale powiem Ci, że oni chyba też się zastanawiali, bo kiedyś w rozmowie coś zagadali i ostatecznie doszliśmy do wniosku, że odrobina intymności przyda się wszystkim

Od tej rozmowy wiedziałam, że będą panele
Toszka, byłaś i nie powiedziałaś nic o moich cisach

Aż tak źle? Dałam im obornik, kompost (brat mi przywiózł, kochany

) mączkę bazaltową, dolomit, tylko na korę przekompostowaną nie starczyło czasu, ale dostaną na wierzch, to z czasem pewnie trochę w ziemię wejdzie
Martuś, dla mnie też to przyjemność. No i w końcu mam jechać z kimś, kto nie będzie znudzony oglądaniem roślin, jak mój M

Bogdzia, byle do wiosny, okaże się wtedy czy misie przeżyły
Aga, no my z moimi sąsiadami mieliśmy tarasy na tej samej wysokości

Nie było źle, ale tak lepiej
Karol, no właśnie, to czekanie najgorsze

Dzięki za wizytę
Ewa, no na to liczę, że one się odwdzięczą

Beatko, ja też zrezygnowałam z grabu, ale nie dlatego, że mi się nie podoba, ale dlatego, że myślę, że będzie mi ciężej nad nim zapanować

A poza tym cisy chodzą za mną od dawna, tylko nie było jakoś kasy, a teraz trafiły się


Sama wiesz

Miałam nic już w tym roku nie robić, a przez to, że trafiłam na te misiunie, to ogarnęliśmy bajzel z deskami jeszcze postropowymi i są miśki

Najlepsze jest to, że jak na nie patrzę i na tę himalajkę przed, to chodzi mim po głowie już jakiś pomysł

Może zacznę coś jeszcze robić, jakby listopad był ciepły
Aniu ze Skandynawii, wiem, że się powtarzam, ale powiem jeszcze raz, dla mnie cis, to cis

Szlachetne drzewo, jak masz jeszcze miejsce, to sadź. Też wielu planów, które miałam na ten rok nie zrealizowałam, ale trudno się mówi, zrobi się za rok
Zbyszku, dziękuje bardzo
Elisko, piękny jest, nie kasuj zdjęcia