Renia, no tak, zapomniałam o nich

Aniu, u mnie już dziś tak od 13 około się ładnie wypogodziło. Ja chyba nic nie porobię, bo po pierwsze choruję, po drugie M na szkoleniu, sama z dziećmi jestem.

Aniu, wysłałam priv

Ty się wylecz do końca Aniu! Ja tak łaziłam i łaziłam, a potem trzy tygodnie wyjęte z życiorysu, bo padłam. A tu rodzice na głowie. O pracy nie wspominam, bo praca nie zając. Dzieci jeździły z jedzeniem, bo z niczym nie wyrabiałam. Więcej zamieszania i kłopotów, niż gdybym poszła na zwolnienie na tydzień i to o własnych siłach. Dziękuję za przemiłe słowa i gratulacje. Wstrząsnęły mną słowa u Beatki. Zaglądałam, czytałam, podziwiałam i nigdy nie napisałam. Bo będzie czas! Cholera! Trzeba mówić i pisać od razu! Buziam mocno!

Romciu, właśnie się leczę i to tak w pełni, bo ostatnio jak byłam chora, to ledwo mówiłam i z gorączką poszłam do pracy, na szczęście to był piątek, w sobotę musiałam coś porobić na zewnątrz, a ciepło nie było, niedziela jak to niedziela, obiadek itd..., tylko troszkę po południu poleżałam, a w poniedziałek od mowa do pracy. Efektem tego jest to, że teraz to już mnie na całego rozłożyło, nie doleczona byłam od miesiąca, a jeszcze te bukszpany w deszczu

Będą drastyczne zdjęcia. Moje dwa najgorsze cisy, ten pierwszy, to jak to mówi koleżanka Makusia, chyba śmierć pnia mózgu Nie wiem co robić, odkopałam, nie ma przestrzeni pod korzeniami, jak je sadziłam ciągle padało, teraz też mokro.

A na osłodę, duże już tulipanki w zeszłorocznej stipie
A nowa już popikowana

Tulipany faktycznie już duże. W trawie wyglądają uroczo. A cisy może coś podjadło? Skoro nie chcą współpracować, to niech się boją Buziole

Niezbyt cisy wyglądają Wiesz, że ja już nie jestem za ratowaniem roślin na siłę - szkoda czasu i pieniędzy, a ostatecznie i tak do wywalenia.
Koleżanka z O w kupionych cisach opuchlaki przyniosła i połowa padła.
Na moje oko to z Twoich cisów nic nie będzie

Ślicznie wyglądają te tulipany i stipa,a co będzie jak zakwitną

przykro patrzeć na te cisy - na moje nie-wprawne oko także nie rokują, wywaliłabym
kuruj się bo niedługo cieplejsze i dłuższe dni

AnnaCh napisał(a)

Będą drastyczne zdjęcia. Moje dwa najgorsze cisy, ten pierwszy, to jak to mówi koleżanka Makusia, chyba śmierć pnia mózgu Nie wiem co robić, odkopałam, nie ma przestrzeni pod korzeniami, jak je sadziłam ciągle padało, teraz też mokro.

Aniu, wstaw tutaj https://www.ogrodowisko.pl/watek/1910-rozpoznawanie-chorob-i-szkodnikow?page=149#post_5