Nie można oczu od tej kompozycji oderwać... Ślicznie połączyłaś kolory. Mega to wygląda
Ciemiernik "pink frost" fantastyczny, zapisałam nazwę Z daleka widać jak fajnie główkę w górę trzyma. Ja kupiłam te zwykłe właśnie ze względu na pokrój i moc rozrastania. Te odmianowe są śliczne, ale drogie. Dlatego cena 15 to faktycznie rarytas.
Kółeczka z maselnicy - świetny pomysł, fajnie widać po nich upływ czasu. Na postumencie będzie wielkie wow .
Ile się dzieje u ciebie, nadrabiam zaległości, ale z wiosną nie wiadomo w co ręce włożyć.
Bedę podglądać propozycje nasadzeń przed domem, wiesz że mam podobny dylemat. Postaram się fotki zrobić, bo też zaczynam myśleć o drzewach wzdłuż podjazdu. U ciebie Basiu kule na pniach poszerzą optycznie działkę. Wąskie kolumny chyba nie byłyby tu dobre. Pomysł z ambrowcami wydaje się ciekawyy. Widziałam na żywo jednego gumbala, no cudoooo Pissardii taka sobie. Podatna na choroby, drobne listeczki, bez szału przebarwień, z wiekiem pień staje się grubasem a korona mimo rozbudowania nadal jakaś bez szału. Jak kiedyś mi się podobała, tak teraz jakoś mniej
Podjazd długi i też uważam,że drzewa fajnie tam będą wyglądać.Muszą być tylko wyżej szczepione niż te wiśnie,które kupiłaś! a pod nimi jakieś falujące trawy
Kompozycje w donicach przepiękne
Tak zdecydowanie będą wyższe
Mam miejsce stacjonarne gdzie mają te drzewa więc na pewno coś wyższego wybiorę.
Uprzedziłam już eMa o moich planach, powiedział tylko żebym się chwilę wstrzymała bo będzie kopany gaz w tym miejscu... wytrzymam
ale część na pewno muszę zedrzeć bo z racji gazu muszę przesadzić kilka roślin, w lato mi padną więc zrobię to teraz... Chcąc nie chcąc muszę zdzierać darń
Iwonko, dziękuję, szkoda tylko że ten mróz trochę trącił te kwiaty mimo okrycia... no musiało być z -10 tu.
Warto czasem się wybrać na giełdy kwiatowe bo tam czasem stoją mini hodowcy oczywiście nie teraz bo strach jednak w tłumy...
Dzięki Kasiu za głos, już nie zmieniam decyzji...
Wczoraj troszkę równałam zawijaski, coś tam przesadzałam, kręciłam się ogólnie na froncie bo gazownicy kopali żeby podłączyć skrzynkę... nie mogłam patrzeć na to co robią z roślinami... a mieli tylko szpadelkiem trochę, wielką dziurę w murku zrobili bo trzeba rurę wpuścić a w rezultacie rura po wierzchu idzie... no moje wnerwiernie sięgnęło zenitu. Jak przyjedzie gość z tej firmy to mu powiem że mają to teraz zalepić.