A ja się muszę pochwalić: dzień przed prima aprilisem mimo, że tak nie do końca byłam "grzeczna"

przyszedł do mnie Mikołaj z paczką:
Dziękuję serdecznie Bożenko

O patyczki zadbałam (najstarszy syn opisywał, po prawej moje vanilki sprzed tygodnia z dwóch malutkich krzaczków):
A sadzonką pochwalę się jak ją jutro ulokuję w odpowiednim miejscu

Już dawno nikt mi nie zrobił takiej wspaniałej niespodzianki