Toszka
22:43, 13 cze 2017
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Obyś za kilka lat tego winobluszczu nie przeklinała... dalsi sąsiedzi posadzili, zaczął rozłazić się na sąsiednie działki. Ciężko było zapanować. Skasowali pnącze z wielkim trudem. Od tego czasu w swoim ogrodzie namiętnie wyrywałam siewki, czego moi bezpośredni sąsiedzi nie zrobili. Efekt taki, że pod płotem zaczął rosnąć w tempie błyskawicznym, włazi w moje tuje i cisy, a nawet ostatnio wyrywałam odrosty korzeniowe u siebie. Jestem wściekła, zwłaszcza, że sąsiedzi w tej części mają chwastowisko i im to nie przeszkadza

Zeby było mało, drudzy sąsiedzi posadzili rdest auberta - też z cholerstwem walczę, bo oni posadzili, a pnącze włazi do mnie i na moje rośliny. Dość powiedzieć, że roczny przyrost (jednej witki) to 5-8m

____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)