Iwonka, psa masz mądrego też kiedyś miałam taką mądrą psinkę co to sobie mojego wujka upatrzyła (jak była młoda to mimo że szczekała to wujek i tak na chama na podwórko właził). Jak była impreza rodzinna i wszyscy na podwórku stali to ona kładła się na przeciw niego i nie spuszczała z niego oczu. Jak tylko się odezwał lub ruszył to warczała i szczekała na niego
Psy to jednak na ludziach się znają
iwka a jak to jest z psem i jego sikaniem po ogrodzie?|My narazie wstrzymaliśmy się jeśli chodzi o zwierzaka-ale to dlatego, że nie mamy ogrodzenia między nami i rodzicami( a to mus, bo piesek mógłby pójść w szkodę u taty), a co przede wszystkim syn ma astmę. Choroba z czasem moze minąć, bo to astma wczesnodziecięcia i może wtedy powiększymy rodzinę. A marzy mi się Labrador
No powiem Ci że jest ciekawie, bukszpany mam do połowy dziurawe, bo sika na potęgę szczególnie na jednego, w ubiegłym roku podsadziłam tą dziurę małymi sadzonkami i nadal tam rżnie Nie mówiąc już o czymś cięższym, ja od kilku lat mam bernardyny, wielkie "coś" zostawiają i trzeba zbierać, najgorzej po zimie, jak śnieg się rozpuści, masakra jak po krowie
próbowałam już nawet jakieś środki odstraszające kupować, ale na mojego to nie działa, nic mu nie śmierdzi i nadal chodzi w swoje ulubione miejsca. Najgorzej było jak upodobał sobie róg domu, trzeba było stawiać jakąś przeszkodę zanim się odzwyczaił
pies ma swoja ścieżkę i to jest jego natura, najlepiej jak przy ogrodzeniu ma kawałek, gdzie przeleci sobie w tą i z powrotem.
Mimo wszystko nie wyobrażam sobie teraz nie mieć psa na podwórku, jest jak członek rodziny więc trzeba mu wybaczać
Labradory piękne też mi się marzy biały, myślę że jak od początku będziesz go uczyła i wpajała co może a czego nie, to nie będzie wielkiego problemu. Trzeba tylko trochę czasu poświęcić i psa można wychować
Moja córka też miała astmę, teraz jest już ok.
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.
No to faktycznie musisz kochać swojego psaWiem co to jest z kupami-bo tata ma wilczura i co jakiś czas urządza "kupobranie".Pies rodziców urzęduje u nich na placu gospodarczym-także hasać ma gdzie, a szkód nie robi, chociaż...odkąd rodzice wzięli mu takiego pimpusia ze schroniska do towarzystwa-to razem tak kombinują, że klękajcie narody. Jednej nocy roznieśli po placu całe drewno kominkowe pieczołowicie złożone przez tatę w drewutni.Jak to mówią-co dwie głowy...
Też liczę na to, że z czasem astma odpuści-no niestety takie czasy.Mnóstwo alergii, uczuleń, astma.
Najlepiej, żeby pies miał w ogrodzie duży kamień do obsikiwania i najlepiej, żeby był obsikany przez innego psa - 100% gwarancji, że będzie tam lał, no ale tego podsikiwania to nie da się uniknąć.
Moje wychodzą na spacery, a wchodzą do ogrodu i giera do góry i sika pod tujkę.
Bardzo dużo roślin mam podciętych od dołu, nie wygląda to źle, a zawsze można czymś podsadzić
Bukszpanów ze względu na psy nie sadzę.
Mimo tych niedogodności nie wyobrażam sobie nie mieć psów