Wydaje mi się, że Sarah Bernhardt tak po prostu ma, tzn ciężkie, pokładające się kwiaty. Tak mi się z różnych ogrodów kojarzy.

Souvenir du dr Jamain też za mną chodzi a do tego Novalis. Viola, dlaczego ta róża Cię denerwuje?

Sporą kolekcję piwonii uzbierałaś. Jest na czym oko zawiesić.
Doktorka( Souvenir du dr Jamain), który róśł na studziennej i każdego roku łapał rdze, przesadziłam rok temu na bardziej słoneczne stanowisko. Zmężniał, zdrowy jest jak ryba i kwitnie wspaniale. On ma niesamowite kwiaty. Jak aksamit. Żadna inna moja róża nie ma takich eleganckich kwiatów.
Kanciki na glinie utrzymują się dość długo. Wyrywam tę koniczynę, bo wciąż jeszcze mam więcej trawy niż chwastów. Ale nie mam złudzeń, że potrwa to długo.

Doctorek rósł w cieniu przy ścianie domu ale bardzo był biedny, przesadziłam go jakiś czas przy płocie w półcieniu i dopiero pierwszy raz zakwitł - cieszy oczy i pachnie Zdrowy ale w tym roku skoczek (?) pożera mi część róż. Nie mogę zdobyć się na opryski

Na Souvenir du dr Jamain mam ochotę od dawna ale on chyba nie powtarza kwitnienia? Piszesz u mnie, że La Villa Cotta słabo Ci kwitnie. Daj jej szansę. Musi zbudować solidny krzak i czasami trzeba na to poczekać parę sezonów. W każdym bądź razie nie pozbywaj się jej, bo to jedna z lepszych róż. Ja tak jeszcze w ubiegłym roku chciałam pozbyć się Herzogin Christiana. Uważałam że jest przereklamowana , ale w tym roku widzę, że nabiera masy i to bardzo dobra i ładna róża. Natomiast dalej pomstuję na Novalis i Kiss Me Kate.

Gosia, no talent niesamowity masz do fotografii
Bajeczne ujęcia. Chyba przestanę fotki robić bo wstyd. Dobrze że twoje zobaczyłam już po wrzuceniu swoich bo bym się w sobie zamknęła.

i dziękuję bardzo za pierwiosnki odebrałam od Ani jak wracałam z wycieczki Ale ich dużo. CMOK

Twój Doktorek jak Feligonde u mnie. Twoja cudna a moja męczy się pod murem. Chyba przesadzę żeby się cieszyć choć odrobiną kwiecia. Lepszy półcień niż mur