Drogę masz wypasioną. Zazdroszczę. U nas bez szans na takową, bo droga niestety prywatną współwłasnością jest.

Ostatki na zdjęciach wyglądają zachwycająco. Piękny jest ten zakątek z małym dereniem i hortensjami.

Piłą łańcuchową nie potrafię się posługiwać, więc zapewniam niemy podziw dla twoich umiejętności.

Gratuluję drogi Ale max za 3 lata będą musiali dosypać i przewalować. My nie mamy na razie szans na odbiór drogi przez gminę. Dbamy wspólnymi siłami z sąsiadami.

Koniecznie załóż drenaż w ogrodzie. To naprawdę pomaga. U mnie glina na 30-40 cm. Wiesz, bo pisałam kilka razy, że woda po deszczach na trawniku po kostki stała. Dreny, które sami położyliśmy pomogły i szybciej obsychało. Błoto przestało się robić. A teraz, po tym jak przeczyścili sączek idący przez mój ogród, to pięknie woda schodzi, chociaż w dole piwniczkowym jezioro.

Pokaz klony, przebarwiaja się ?

Klony, derenie, trzmielina wszystko zielone, tylko pojedyncze listki czerwienieją, nawet kaliny słabo się zmieniają.

Gosia, a nadsypać choć ze 20 cm. My tak zrobiliśmy jednego roku, jak dom stał pośrodku jeziora, jak amfibia. Te rośliny, które przenieśliśmy na ten niewielki pagórek ocałały.

Dreny położyliśmy robiąc rowki na głębokość 60-70 cm. Tylko 2 zgodnie z minimalnym u nas spadkiem terenu. To już dużo dało. Na froncie domu, bo tam było tragicznie i odprowadzały wodę tam gdzie ciut niżej. W sumie położyliśmy w jeden dzień 70 mb.