pestka56 napisał(a)

April, współczuję kuny. U kuzynów w Konstancinie założyła kilka lat temu gniazdo w ociepleniu pod dachówką ceramiczną. Do tej pory nie udało się pozbyć zarazy bez rozebrania sporej części dachu.
W sypialni na stałe mają drążek z twardą gumą na końcu. Tylko stukanie w sufit ucisza na trochę chrobotanie.

Najbardziej na kuny narażeni są mieszkańcy domów w lesie. Pamiętasz Jarka.P jak walczył z kuną?

A u mnie w tym roku kwitną ponownie, ale tylko pojedynczo, wiosenne zawilce...
Jesienne to młodziaki, ale szykują się dziarsko

Pamiętam. Ci moi kuzyni mają do lasu daleko, a jednak.

Moja kocica upolowała miesiąc temu coś małego kunowato-łasicowatego. Mam nadzieję, że koty też zniechęcają kuny do zakładania gniazd.

U nas też kuna jest na ulicy... Póki co nie wiemy, gdzie mieszka, ale dwa samochody sąsiadom unieruchomiła.

moje zawilce maja mokro w nozki a slonca teraz tylko ze 3 godziny ale z 8 krzakow 3 sa jakby zwiedle.

Tar, obejrzyj podstawę, to może być zanokcica, czyli zgorzel. Ten problem wiosną miałam z ciemiernikiem. Podlanie topsinem co 7 dni pomogło. Definitywnie pomogło. Porazone fragmenty trzeba wyciąć.

Gosiu, bardzo dziękuję za dzisiejszy dzień i roślinki. Wszystkie wsadzone jeżówki i bylice (bo jeszcze niskie wcześniej kupiłam) zmieniły poszerzoną rabatkę pod rodkami nie do poznania. To było dokładnie to co mi było potrzebne. Cudne!!! Buziaki!

Toszka dzięki zaraz obejrzę swoje zawilce bo też coś marnieją .

Kuny się uaktywniły, jak myszy i inne stworzenia szukające miejsca do zimowania? Czy to zimę srogą zwiastuje? Biedronki jeszcze ani myślą się chować. A może one przed upałem się chcą schować?

Zgorzel podstawy pędu miałam na świecznicy, podlałam, pomogło


Bardzo cieszę się z Waszej wizyty

Udało Ci się posadzić, błyskawica jesteś. Czekam aż fotki wstawisz

Praying Hands dla Joasi, już przekwitły