No i jesteśmy po gradzie Boję się iść do ogrodu straty oglądać Pewnie wszystko potrzaskane leży......nas złapało w drodze pod parasolem , a młodemu natrzepało nawet do kieszeni w bluzie......wielkości paznokcia u kciuka był, gęsto czesał
OJ to niedobrze((( Znam ten ból ale może nie będzie tak zle, a przyszłam podziwiać Twoje piękności, róze masz cudne im grad nie zaszkodzi, widoki jak zawsze piękne POWO i życze Ci by nic Ci nie poniszczyło
Dziewczyny wróciłam właśnie z ogrodu i do tej pory nie mogę uwierzyć w nasze szczęście, albo rośliny mam takie mocne, albo sypało na ogrodzie mniej bo jedyne co połamane to orliki przy bramce, a one i tak już do obcięcia i piwonie pod ciężarem wody położyło, w łące miejscami tylko, a cała reszta nie ucierpiała wcaleNie do wiary!!! A róże nie tknięte gradem wcale
Ciesze sie że wszystko ok Róze wytrzymałe piękne bestie są chyba że człek po nocy złamie jak ja hi hi
mało ostatnio mam czasu na O wiec czytam z doskoku tu i ówdzie
co do cebulek Sylwuś ,okazało się ten multum cebulek to nie czosnek pachnący tylko szafirki ajć ,ostatnio pisałam że mam na zbyciu cebulki-prawdopodobnie są to Lilie,nie jestem pewna ,myślałam że dasz znać ze chetna jesteś,a może uciekło w natłoku
pozdrawiam cieplutko