Ale Danusia mi tak zasugerowała, więc słucham się szefowej.
Cieszę się, że Ci się spodobało. Tak to płyty z odzysku, pocięte stemple budowlane i kamyk rzeczny ( lepszy byłby kliniec, ale z braku laku lepszy kit), a obrzeże z kostki żeby woda odpływała łączeniami. W sobotę z drugiej strony chodniczka doszła jeszcze druga rabatka, ale na razie nie obfotografowana.
Nie za duży mix?

Rozumiem

sorki ,że nie wpadłam bo sobie nie zaznaczyłam do obserwowanych , ale juz to dodałam . sporo sie u Ciebie dzieje takie ładne nowości , ja miałam takie plastry z drzewa przy oczku zabezpieczone ale po 5 latach i tak z próchniały .widać wszedzie radośc

Tereniu, a czym były zabezpieczone i czy ze wszystkich stron? Z jakiego drzewa?

były dębowe , zabezpieczone moczone w czyms na grzyba chyba i drewnochron potem było po 5 latach wymienione na nowe z akacji a teaz mam kamień , który tez zaczyna pekac po 3 latach

Tereniu niestety materiały naturalne dają piękny efekt, ale wymagają nakładów pracy. Jak drzewo będzie już zniszczone to pewnie się po prostu wymieni, albo jak u Ciebie zamieni na inne materiały. Trzeba się będzie z tym liczyć.

Jak masz rów / z wodą ? / to masz super - są ogrody z rowami cudnie zagospodarowanymi

pogapiłam, zmiany super, fajna scieżka

pozdrawiam

Sylwia wpadam na szybko, żeby się przywitać, fajnie, że już wklejasz obrazki pionowo...ogród jest wyzwaniem....masz już tyle gatunków, że reszta, to tylko Tobie pomoc by się przydała, tego ci życzę, bo ja sama z eM już nie wyrabiamy
Wyzwanie jest, ale nie każdy kto by chciał ma taką szansę
Powodzenia w dalszym ogrodowiczkowaniu ci życzę, chociaż w takiej skali, to może o rzepaku pomyśl, podobno teraz jest w dobrej cenie

Miro - rów świetna sprawa woda do podlewania i można by coś fajnego zrobić tylko problem w tym, że w ciągu 4 lat dwa razy wylał w tym raz zrobiła się rzeka na 60 m szeroka i woda weszła do budynków gospodarczych. A to już problem, którego nie ma jak przeskoczyć. Do tego dochodzą sprawy regulacji prawnych bo cokolwiek robiąc z rowem trzeba specjalistycznego projektu i pozwoleń.
Sprawa otwarta na przyszłość - jakiś pomysł jest, ale wcześniej czeka nas generalny remont domu.

Dziewczyny dzięki za wsparcie i rady - do przemyślenia, trzymajcie kciuki, żeby mi sił wystarczyło do obrabiania tego obszaru.
Założenie jest takie, ze jak rośliny podrosną to część najbardziej oddalona na, której posadziłam szybko rosnące drzewa, będzie koszona tylko ze 2 razy w roku, a do koszenia będzie tylko jakieś 30 arów, z tego odejdzie jeszcze pod rabatki i ścieżki, to może dam radę.