Grzybki piękne Kasia "wyhodowała", bardzo tu pasują...a jeżeli chodzi o krety, to mój eMuś rozgarnia ziemię, by odsłonić im otwory, żeby im gwizdał wiatr...czasem widać, że drań, (znaczy ten kret, nie eM,) zakryje ponownym kopcem...u mnie też wszystkie trutki i metody wypróbowane, ale tylko psie polowanie na to u nas pomogło...ale to było latem...współczuję...