Sylwia obejrzalam clematis Montana Rubens, Montana Elizabeth sa przepiekne.
A ty masz jakiegos clematisa?
Wiec tak mutanty w przyrostach, piekne ale przymarza w mrozne zimy. Trzeba je okrywac, ale jak tu okryc takiego kolosa. Musi rosnac w zaciszu.
Tak mysle sprobuje kupic w tym roku mam taki kat w ktorym ostatecznie moglby rosnac. Puszcze pędy po tyczkach, tyczki luzem postawionte na ziemi i ewentualnie mozna je bedzie polozyc na ziemi i wtedy okryc agrowloknina.
Jeszcze mam pomysl aby zrobic stelaź na zawiasach i opuszczac na ziemie.
Mam fantazje, cos musze wykombinowac.
To narazie
Jeszcze raz dzisiaj przejrzałam twoja wizytowke, wiec kobieto masz tego tyle wszystkiego, ze nie jestem w stanie nawet wizytowki ogarnac.
Ja tez bylam tak napalona teraz juz tak nie szaleje. To co nasadzilam 6 lat temu juz trzeba przycinac, robic przecinki, przesadzac bo za duze. Czlowiek sie starzeje i nie ta werwa co kiedys musze hamowac swoje zapedy.
To narazie
Ja moim zasypałam tylko korzonki, żeby w razie czego odbiły mój na pergoli, a tam na razie wygwizdownia.
Ale sosna rośnie szybko
Fajny pomysł z tymi tyczkami
Mam kilka różnych clematisów , ale mam też straty uwiądowe
Ja już też tylko w kilku miejscach mogę coś dosadzić, przy strumieniu, oczku i na leśne rabaty, bo jak reszta śmignie będzie busz....ale ja kocham jak jest busz
no chyba, że mi się kiedyś łąka znudzi.....ale ja chciałam głównie dla zwierzaków. tam ma mieszkanie chomik europejski i gniazdują ptaki